Aktualnie uprawiam terapię tlenową. Oczywiście nie faszeruję organizmu tlenem z jakiejś butli , tylko kulturalnie gromadzę kilometry biegając i kontemplując ( nie kątem plując ) po lesie. Coś w stylu Cerrutty'ego, szalonego trenera z lat 50-tych ubiegłego stulecia. Czytam sporo, uspokajam swoje życie, nigdzie się nie śpieszę. Staram się unikać oglądania telewizji i stacji typu Tvn 24 , gdzie pusta sensacja goni inną pustą sensację i wszystko odbywa się na sztucznie podkręconym ciśnieniu. Biegając rozbiegania staram się utrzymać taką prędkość żeby nie czuć, że się w ogóle przemieszczam. Staram się biegać po miękkim gruncie , polach , lasach ,łąkach. Czasami zrobię jakiegoś krótkiego rytma na odmulenie , trochę się porozciągam i dalej tupie sobie. I tak ze dwie,trzy godzinki. Dzisiaj miałem tak potupać dwa razy, ale za późno wstałem. Mój osobisty coach, sponsor strategiczny i kucharz nie miał serca mnie budzić i wstałem dopiero po 9,00 a na 17-21 do pracy, więc na drugi trening nie było szans, ale przynajmniej się porozciągam i poćwiczę około 14tej. Jutro może dwa razy wyjdę. Bardzo to przyjemne uczucie , utrzymujące się jeszcze jakieś 3-4 gadzinki po bieganiu. Czuję się jak człowiek z przewianą głową ( o czym niedawno rozmawiałem z Przemkiem Bobrowskim). Ludzie z przewianą głową ( czyt. Biegacze długasi ) dorobili się swojej przypadłości na szlakach , gdzie wiatr wywiał im wszystkie ponure myśli i zostały tylko same dobre, bezstresowe i pozytywne, nikomu nie szkodzące. Ostatnio oglądałem z siostrą na Youtube, występ zespołu szkolnego PS22.
www.youtube.com/watch?v=h0FPZolbYns
www.youtube.com/watch?v=pxZX8LpFOKo
www.youtube.com/watch?v=vHMqo7734Z8
Wszystkie trzy linki warte obejrzenia. Siostra stwierdziła jednoznacznie :" Ten nauczyciel zachowuje się jak typowy długas" Zero stresu, uśmiechnięty, z pozytywna energią , która udziela się także innym, bez nadmiernego ciśnienia, z pozytywnym podejściem do ludzi. Tak trzeba żyć. Ot taki przykład z życia wzięty : od kilku dni boli mnie ucho , zapuszczam sobie kropelki, zatykam watą i wychodzę na trening , dziś na rozbieganiu ból był momentami nie do zniesienia ( nie chcę iść do lekarza, bo dobrego zdania o nich nie mam- jak nie wiedzą co człowiekowi dolega to przepisują antybiotyk i to tylko taki dzięki któremu pojadą na dwutygodniowe szkolenie w Alpy, tak więc leczę się sam) ,to sobie pomyślałem, że jakby mnie ucho nie bolało , to bym myślał, że zbyt gruby jestem, a jakbym ważył 60kilo to bym myślał o problemach w pracy i w życiu. Jak ktoś szuka w sobie problemów to zawsze je znajdzie ( skąd się w ludziach bierze to dążenie do ciemności - nie wiem) Więc, gdy odrzucam wszystkie problemy juz teraz w tej chwili, odrzucam je na zawsze i z czystym umysłem mogę przygotowywać się do kolejnego , nowego, jasnego sezonu. Oto do jakich wniosków doprowadza terapia tlenowa w wykonaniu The Smalcesbandprojections.