Najnowsze wpisy, strona 4


"Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę"...
Autor: zimny herbert
21 listopada 2009, 09:49

 


"Miałem przyjaciela, Doyu Ozawę, który był kapłanem. Kiedy był jeńcem wojennym na Syberii, od odmrożeń wdała mu się w obie nogi gangrena i musiano mu je amputować. Opłakiwać taką stratę byłoby rzeczą bardzo ludzką. Ale Ozawa-san lubił powtarzać: "Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę!". Rozumował on tak, że można było się już bez nóg urodzić, a wtedy nie byłoby w ogóle czego opłakiwać. Gdy przyjął taką postawę, wtedy właśnie jego życie rozpoczęło się na nowo(...) Każdy z nas codziennie żyje od nowa, po raz pierwszy. Bez względu na to, czy ktoś ma 60, 70 czy 80 lat, życie, które dziś przeżywa, stanowi jego osobiste, po raz pierwszy przeżywane doświadczenie. Co więcej, nie sposób od niego uciec. Dlatego właśnie on powiedział: "Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę!"

 

Polecam do przeczytania cały wywiad:

 

http://www.zen.ite.pl/teksty/kuc_wywiad_sarai.html

 

 

"chcesz wyników ,musisz być dla siebie...
Autor: zimny herbert
20 listopada 2009, 13:29

Jeden trening już dziś zrobiłem, przede mną dziś jeszcze drugi trening a potem do pracy na 16tą. Cały czas walczę ze sobą, iść - nie iść ( na trenning oczywiście, a nie czy iść -nie iśc do pracy), Jestem w stanie chodzić a to dobry znak:)  może będzie się lżej biegało niż chodziło:) Właśnie zrobiłem kawę- siekierę. No i za pięć minut lecę, znaczy sie kuśtykam:) Będzie git ,przynajmniej słońce wyszło, pierwszy raz od ponad tygodnia :)

Apropos diet, postanowiłem że będę sie normalnie odżywiał. Muszę pływać sobie w takiej odżywczej zupce pokarmowej, żeby organizm brał sobie co chciał i żeby niczego nie było za mało. Zastanawiam się nad kupnem jakiś węglowodanów. Kupiłem też litrowy słoik pyłku pszczelego , ale stoi jak zaklęty , nie chce mi się go otwierać , chyba zbyt dużo go jak do tej pory pochłonąłem. Ale dlaczego Michałku? , przeciez pyłek smaczny i zdrowy jak schabowe, jedz, jedz , będziesz silny i chudy, jak Twoi bracia biegacze:)

Wchodzenie do zimy
Autor: zimny herbert
19 listopada 2009, 08:31

Przedwczoraj miałem jeden z najcięższych dni treningowych w pierwszej fazie przygotowania, wyszło mi trochę ponad 40km w ciągu całego dnia, z tym że nie było to truchtanie. Na drugim treningu puszczały hamulce ( oszczędzę szczegółów fizjologicznych:)):)Do tego nałożyły się treningi z poprzednich dni. Ale robota zrobiona. Jak się przyzwyczaję zmęczenia, to będzie juz tylko z górki. Zmęczenie -tak będę je kochał , że aż mnie znienawidzi i zostawi w spokoju( mam  nadzieję :)). Wczoraj miałem dzień lenistwa- tylko dwa rozbiegania, a dziś znowu lecim na Szczecin ( -a na Radom ? przyp. aut.:) ) Jeszcze tylko cztery miesiące ciężkiej roboty, a potem będzie można wejść na stadion:)

Bez tytułu
Autor: zimny herbert
16 listopada 2009, 12:30

Pobiegałem z rana:) dziś akurat nie muszę iść do pracy, chociaż muszę przyznać, że nowa apteka bardzo mi przypadła do gustu. A szczególnie fakt że nie ma zbyt dużo inwalidów i rencistów, chociaż jak trzeba by było to bym i ich obsługiwał. Emeryci i renciści mają skorodowane wszystko oprócz buzi , znaczy się języka, (bo stucne ząbki to norma i ja tes , jak dorosnę pewnie będę je miał) na nieszczęście swoich bliźnich oczywiście. Kiedyś kolega opowiadał mi, że był w jego wiosce dziadek lat 80-kilka, nie pił , nie palił, rentę swoją oszczędzał, a raz na jakiś czas kupywał pęto kiełbasy wieszał sobie na szyi i krzyczał : "Tak sie żyje!" do napotkanych żuli pod sklepem GS. ( Oczywiście żule średnia wieku lat 40 a wyglądali starzej niż ów dziadek- coś jak mama Borata "Oldest woman in whole of Kusek she is 43 i love her") a jak spotkał garbate babcie lat sześciesiąt , które narzekały na swój los , to krzyczął : " Do grobu dziadu !!":) Wesoły człowiek. Jak dorosnę też chce być taki. Tylko czy on dorósł? Oto jest pytanie.

 

Człowiek z wiekiem do trumny

 

"Nie mam pomysłu jak stać się człowiekiem bogatym w pieniądze
Nie mam wiary w swój zdrowy rozsądek
Zawsze zbyt późno znajduję odpowiedź
Światło - jest Bogiem
Poruszam się w gąszczu przyczyn i skutków
Pojutrze się dowiem co było jutro
Święto to każdy dzień póki żyję
Jutro będę rybą w sieci
Jutro będę kółkiem w maszynie
Autoironia śmieje się ze mnie a ja się śmieję z niej
Jestem szczęśliwy bo wiem czego chcę
Jutro jutro już jutro będzie wiosna - niedługo będzie maj
Więc jeśli chcesz mi dać to mi dzisiaj daj

 

W człowieku jest strona: fizyczna duchowa i ponad
Rozmowy ze Stwórcą są dobre na kaca
Chciałbyś - ja bym też chciał
Wiedzieć - co się opłaca
Na razie to ja opłacam
Najbardziej lubię
Najbardziej lubię dostawać listy
W listach są różne wyrazy
Nie mogę przestać pić
Nie będę się tłumaczył
Jest very good a będzie jeszcze bardziej
Podobno oszuści są wśród nas
Złodzieje bandyci i kanalie

 

Człowiek z wiekiem staje się rozumny
Człowiek z wiekiem do trumny
Człowiek z wiekiem staje się rozumny
Człowiek z wiekiem do trumny"

Maciej Maleńczuk

 

 

Terapia tlenowa cz. 1
Autor: zimny herbert
Tagi: ps22   terapia tlenowa   percy cerrutty   bieganie  
14 listopada 2009, 12:43

Aktualnie uprawiam terapię tlenową. Oczywiście nie faszeruję organizmu tlenem z jakiejś butli , tylko kulturalnie gromadzę kilometry biegając i kontemplując ( nie kątem plując ) po lesie. Coś w stylu Cerrutty'ego, szalonego trenera z lat 50-tych ubiegłego stulecia. Czytam sporo, uspokajam swoje życie, nigdzie się nie śpieszę. Staram się unikać oglądania telewizji i stacji typu Tvn 24 , gdzie pusta sensacja goni inną pustą sensację i wszystko odbywa się na sztucznie podkręconym ciśnieniu. Biegając rozbiegania staram się utrzymać taką prędkość żeby nie czuć, że się w ogóle przemieszczam. Staram się biegać po miękkim gruncie , polach , lasach ,łąkach. Czasami zrobię jakiegoś krótkiego rytma na odmulenie , trochę się porozciągam i dalej tupie sobie. I tak ze dwie,trzy godzinki. Dzisiaj miałem tak potupać dwa razy, ale za późno wstałem. Mój osobisty coach, sponsor strategiczny i kucharz nie miał serca mnie budzić i wstałem dopiero po 9,00 a na 17-21 do pracy, więc na drugi trening nie było szans, ale przynajmniej się porozciągam i poćwiczę około 14tej. Jutro może dwa razy wyjdę. Bardzo to przyjemne uczucie , utrzymujące się jeszcze jakieś 3-4 gadzinki po bieganiu. Czuję się jak człowiek z przewianą głową ( o czym niedawno rozmawiałem z Przemkiem Bobrowskim). Ludzie z przewianą głową ( czyt. Biegacze długasi ) dorobili się swojej przypadłości na szlakach , gdzie wiatr wywiał im wszystkie ponure myśli i zostały tylko same dobre, bezstresowe i pozytywne, nikomu nie szkodzące. Ostatnio oglądałem z siostrą na Youtube, występ zespołu szkolnego PS22.

www.youtube.com/watch?v=h0FPZolbYns

www.youtube.com/watch?v=pxZX8LpFOKo

www.youtube.com/watch?v=vHMqo7734Z8

Wszystkie trzy linki warte obejrzenia. Siostra stwierdziła jednoznacznie :" Ten nauczyciel zachowuje się jak typowy długas" Zero stresu, uśmiechnięty, z pozytywna energią , która udziela się także innym, bez nadmiernego ciśnienia, z pozytywnym podejściem do ludzi. Tak trzeba żyć. Ot taki przykład z życia wzięty : od kilku dni boli mnie ucho , zapuszczam sobie kropelki, zatykam watą i wychodzę na trening , dziś na rozbieganiu ból był momentami nie do zniesienia ( nie chcę iść do lekarza, bo dobrego zdania o nich nie mam- jak nie wiedzą co człowiekowi dolega to przepisują antybiotyk i to tylko taki dzięki któremu pojadą na dwutygodniowe szkolenie w Alpy, tak więc leczę się sam) ,to sobie pomyślałem, że jakby mnie ucho nie bolało , to bym myślał, że zbyt gruby jestem, a jakbym ważył 60kilo to bym myślał o problemach w pracy i w życiu. Jak ktoś szuka w sobie problemów to zawsze je znajdzie ( skąd się w ludziach bierze to dążenie do ciemności - nie wiem) Więc, gdy odrzucam wszystkie problemy juz teraz w tej chwili, odrzucam je na zawsze i z czystym umysłem mogę przygotowywać się do kolejnego , nowego, jasnego sezonu. Oto do jakich wniosków doprowadza terapia tlenowa w wykonaniu The Smalcesbandprojections.