"Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę"...


Autor: zimny herbert
21 listopada 2009, 09:49

 


"Miałem przyjaciela, Doyu Ozawę, który był kapłanem. Kiedy był jeńcem wojennym na Syberii, od odmrożeń wdała mu się w obie nogi gangrena i musiano mu je amputować. Opłakiwać taką stratę byłoby rzeczą bardzo ludzką. Ale Ozawa-san lubił powtarzać: "Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę!". Rozumował on tak, że można było się już bez nóg urodzić, a wtedy nie byłoby w ogóle czego opłakiwać. Gdy przyjął taką postawę, wtedy właśnie jego życie rozpoczęło się na nowo(...) Każdy z nas codziennie żyje od nowa, po raz pierwszy. Bez względu na to, czy ktoś ma 60, 70 czy 80 lat, życie, które dziś przeżywa, stanowi jego osobiste, po raz pierwszy przeżywane doświadczenie. Co więcej, nie sposób od niego uciec. Dlatego właśnie on powiedział: "Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę!"

 

Polecam do przeczytania cały wywiad:

 

http://www.zen.ite.pl/teksty/kuc_wywiad_sarai.html

 

 

25 listopada 2009
Dzięki za linka Henryku
22 listopada 2009
Super:) Moje Ego zostało połechtane. Pozdrawiam
Wojtek W
22 listopada 2009
Buddyzm, podobnie jak chrześcijaństwo to wiara, do niej nie potrzeba świątyni, posągów. Mój proboszcz twierdzi że modlitwa to nitka rzucona Bogu. Mogę ja rzucić biegnąc, pracując czy przytulając dziecko. Wiara to staranie żeby stać się lepszym. Religie to nowotwór narosły na wierze. Tak nawiasem dałam link do bloga z naszej stronie.
22 listopada 2009
Po prostu podoba mi się to , nic więcej. Ale nie cały buddyzm, bo np. nie podobają mi się posągi buddy , świątynie i całe te zakony. Podobnie jak w chrześcijaństwie. "Błogosławieni ubodzy w duchu " a jakimi furami śmigają księża i biskupi. Każda religia ma u swoich podstaw coś ponadczasowego, coś prawdziwie dotykającego duszy, coś co pomaga zrozumieć skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy, i czy to co jest tutaj to to wszystko ,a co potem jest niszczone przez takich prostaczków, co jak nie zobaczą posągu to nie uwierzą, co jak nie mają napisane "Nie zabijaj" to będą zabijać" Intytucja kościoła jest potrzebna , tak jak policja, dla tych , którym trzeba wskazywać palcem co jest dobre a co złe, żeby nie było chaosu na świecie np.Np. wiele religii odrzuca wielożeństwo i w tym jest ukryty "wyższy " praktyczny cel :że jak będzie dziecko to żeby wiadomo było kto ma być odpowiedzialny za wychowanie tego dziecka, kto ma je utrzymywać i d
Wojtek W
21 listopada 2009
Masz bardzo dużo odniesień do buddyzmu. Mam wrażenie że taka filozofia godzenia się ze sobą jest bardzo cenna w treningu, takie myślenie: jeśli poprosisz swoje ciało, ono na pewno ci pomoże.

Dodaj komentarz