"Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę"...
21 listopada 2009, 09:49
"Miałem przyjaciela, Doyu Ozawę, który był kapłanem. Kiedy był jeńcem wojennym na Syberii, od odmrożeń wdała mu się w obie nogi gangrena i musiano mu je amputować. Opłakiwać taką stratę byłoby rzeczą bardzo ludzką. Ale Ozawa-san lubił powtarzać: "Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę!". Rozumował on tak, że można było się już bez nóg urodzić, a wtedy nie byłoby w ogóle czego opłakiwać. Gdy przyjął taką postawę, wtedy właśnie jego życie rozpoczęło się na nowo(...) Każdy z nas codziennie żyje od nowa, po raz pierwszy. Bez względu na to, czy ktoś ma 60, 70 czy 80 lat, życie, które dziś przeżywa, stanowi jego osobiste, po raz pierwszy przeżywane doświadczenie. Co więcej, nie sposób od niego uciec. Dlatego właśnie on powiedział: "Tu, dzisiaj, właśnie teraz się rodzę!"
Polecam do przeczytania cały wywiad:
http://www.zen.ite.pl/teksty/kuc_wywiad_sarai.html
Dodaj komentarz