19 października 2009, 16:10
Cześć jestem Michał, sportuję się, uprawiam bieganie, mam dobry czas i wysportowane łydki. Do kościoła nie chodzę, bo święta ziemia piecze mnie za bardzo w stopy, różańca nie odmawiam, ale czasem odmawiam alkoholowi i innym uciechom tego naszego życia doczesnego. Czasami robię modne rzeczy , na przykład piszę tego bloga- Goga i Magoga. Czasami tracę cierpliwość i wychodzę na trening. Czasami gaszę gwiazdy i umywam ręce. Wychodząc z siebie nie trzaskam drzwiami- czasami
Czuję, że powoli zaczyna mi się coraz lepiej biegać. Prace trwają. Zaczniemy przygotowania z wyższego poziomu niz rok temu. Juz jest lepiej niż rok temu o tej porze. Dostałem koszulke Nike pro , taka bardzo obcisłą, przylegającą do ciała, coś takiego jak pierwsza warstwa albo inaczej mówiąc druga skóra. Przez pierwsze 200-300 m treningu czujesz chłód ale zaraz potem robi się bardzo ciepło. Aż do końca rozbiegania. Dodatkowo utrzymuje ona mięśnie w odpowiednim położeniu także po ok 30min biegu odczuwa się zmęczenie mięśni piersiowych i przedramienia ( przynajmniej ja tak mam) , może sa one akurat moją słabą stroną. Także jest to ciekawa rzecz , myślę że godna uwagi. We wtorek śmigam na obóz . Staram sie o tym głośnie nie pisać , żeby nie denerwowac mojej siostry:)chciałaby pojechac , ale studia . Ech przykro przykro:)
Taka mała uwaga: Coraz bardziej chce mi się trenować :) Hehe Dziwne : to tak jakby po 60 latach małżeństwa dalej chodzić trzymając się za ręce.
Na stronie PZLA jest skład na Japonię. Niestety nie uwzględnili w nim mojej skromnej osoby.Jest jeszcze nadzieja, że może ktoś z nich zrezygnuje, a wtedy następny w kolejce jest zwycięzca biegu Run Warsaw , czyli ja . Życzę wszystkim powodzenia i mam nadzieję, że na wiosnę pokażę wszystkim jak się biega i nie będzie już wątpliwości :)
Pewność siebie mam, brak mi tylko pewności Ciebie