25 grudnia 2009, 22:19
Od dwóch miesięcy nie biorę zadnych witamin ani suplementów diety (oprócz węglowodanów , ale to mniej więcej bidon raz na dwa tygodnie i to może nie , bo w szklance sobie jak trzeba rozrobię) i nie zauważyłem żadnych negatywnych objawów, spadków formy czy czegokolwiek złego. Jak ktoś mnie w aptece prosi o zestaw witamin to nie ma sprawy polecę jakiś, ale czy jest sens wydawać kasę na placebo, no chyba, że ktoś chce bardzo, to nie ma sprawy. Inaczej sprawa ma się z Pyłkiem pszczelim , w niego wierzę , ale na razie też nie biorę. Treningowo i zakresowo stoję lepiej niż w sezonie, nie biegam jeszcze tempo runów, więc bieganie w prędkościach około 3,00/km nie wchodzi na razie w grę, ale na podstawie tętna z niższych prędkości jestem w stanie stwierdzić ( żeby nie zapeszyć) że lokowałbym się gdzieś w tym przedziale może i lepiej . Masa cały czas ok. 68 kilo. To chyba moje optimum. Dbam o zdrowie i nie chodze spać głodny. Rok temu o tej porze ważyłem 66-65 i co chwila miałem jakieś problemy ze zdrowiem, no oczywiście pracowałem tez więcej ( dokładnie dwa razy więcej:) ) Ale nie podpalam się . Jak mam dzień ,że mi bieganie nie idzie:) to odpuszczam sobie szybsze czy dłuższe bieganie. Mam czas. Ostatnio widziałem występ gościa lat 43 . Kurt Browning - jazda figurowa na lodzie 4-krotny mistrz świata z lat 80-90tych. A ten występ z tego roku.
https://www.youtube.com/watch?v=aMMEaiMcsQU
Zarąbiście świeży , gibki , elatyczny, ma w sobie więcej młodości niż niejeden nastolatek. Jak się spokojnie trenuje , można być w formie jeszcze długo. Także jeszcze trochę krwi niektórym ludziom zepsuję:) Cała przyjemność po mojej stronie. "Proszę kandydować na mnie" Krzysztof Konon- barbarzyńca-owicz