03 listopada 2009, 08:12
Podstawy fizyki mówią nam, że świat zbudowany jest z atomów. Atom zbudowany jest z jądra atomu i krążących wokół niego niego elektronów. Gdyby jądro atomu miało wielkość ziarnka grochu to najbliższy elektron wielkości główki od szpilki krążyłby w odległości około 400m od ziarnka grochu. A co pomiędzy? Nic . Fizycy nazywają to próżnią subatomową czy czymś podobnym. Nie ma tam nawet powietrza bo powietrze zbudowane jest przecież z atomów. Czyli na oko 99.99% atomu to próżnia , czyli nic. Ale zaraz zaraz przecież my zbudowani jesteśmy z atomów. Czyli w 99.99% procentach z niczego. Jesteśmy niczym , jesteśmy pustką. "Skoro nie istniejemy , to nie można nas zabić" - mówi Neo do Mr. Smitha. W sumie jest jakiś plus: teraz dopiero można zrozumieć jak kobieta mówi: "NIC się nie stało" i odwraca głowę - bo stało się bardzo dużo , wszystko się stało!!! My tu sobie gadu gadu a byli przed nami ludzie, którzy wiedzieli o wszechotaczającej nas pustce, z której sami jesteśmy stworzeni, i to wiedzieli to bez znajomości fizyki. Pomijam tutaj teorie atomistyczne starożytnych greków. Rozumieli oni to na długo zanim u nas nastała jakakolwiek cywilizacja. Na przykład w latach 1063-1135 na terenach dzisiejszej Polski jak i Europy była dzicz ludzie jedli zgniłe mięso, podrzynali sobie gardła przytępawymi mieczami i ogólnie wierzyli, że ziemia jest płaska, załatwiali się w miejscu , w którym jedli, w tym samym miejscu równiez rozmnażali się, spali, umierali i trzymali zwierzęta. W tych lat pochodzi cytat Mistrza Kokugon :
"Życie jest całkowitym działaniem życia, a śmierć jest całkowitym działaniem śmierci. Życie i śmierć są działaniami pustki"
A oto inna Historyjka z życia codziennego nigdy nie nudzących się mnichów:
"Sekkyo zwrócił się do jednego ze swych mnichów:
-Czy potrafisz złapać pustkę?
-Spróbuję - powiedział mnich i złapał dłońmi powietrze.
-Nie wygląda to najlepiej - rzekł Sekkyo - przecież nic nie trzymasz.
-Cóż, mistrzu - odparł mnich - pokaż mi, proszę, lepszy sposób.
W tym momencie Sekkyo chwycił mnicha za nos i mocno szarpnął.
-Auć! - wrzasnął mnich. - Ranisz mnie!
-Tak oto można chwycić pustkę - stwierdził Sekkyo."
Na koniec coś z 9-go września 1243 roku ( U nas stan higieny społeczeństwa wzrósł minimalnie od czasów Bolesława Chrobrego ale i tak średnia długość życia nie była większa niż 30 lat). Autorem jest Mistrz Dogen:
„Codzienny umysł" otwiera swoje wrota w każdym momencie istnienia, życie i śmierć, przychodzenie i odchodzenie, wkraczają weń swobodnie. Nie myślcie o niebie i ziemi jako o tym świecie lub następnym, wiedzcie, że w każdej mijającej chwili współistnieją one wiecznie.
Właśnie dlatego mnie to fascynuje ( mogę tak powiedzieć , chociaż nie powinienem się zbytnio podniecać- zalecenia lekarza proktologa :) )