13 września 2009, 09:06
Cholernie fajnie, że jest jesień .Czekam tylko az spadną liście i będzie można biegać po lesie, po mięciutkim jak kaczuszka dywaniku z szeleszczących liści. Zajebongo:D rano potruchtałem, potem kawka i płatki owsiane na mleku. Bardzo są smaczne dla mienia, takie tłuste sie robią i lepkie mniam mniam i wcale się nie elektryzyzują. Wczoraj był w Białymstok i Pany z telwizji Białystok chcieć zrobić z Pawian wywiad o jego sukces i plany na maratony do Londyn . I powiedziałem im , bo się pytali, że żeby spokojnie sie przygotować potrzebowałbym ok 3tys. zł miesięcznie( nie wiem na razie skąd bym miał je wziąć, ale pogdybać można) Na początku myślałem że to za dużo , ale teraz myśle że gdybym nie miał innych dochodów , to to wcale nie jest za dużo : obozy , przejazdy, odżywki, odnowa biologiczna, życie itp. Nic by mi nie zostało na czarną gadzinę. Muszę ja przeprowadzić analize szkolenia i wydatków. W tym roku byłem na jednym jedynym obozie 6dni w styczniu w Supraślu pod Białymstokiem na obozie kadry województwa młodzików i juniorów młodszych. Ale głownie grałem w Herosów do późna w nocy i odstresowywałem się. W tym roku może będzie więcej czasu żeby gdzieś pojechać. W sumie miałem 4 starty na bieżni( 10km, 1,5km, 5km i 5km i trzy na ulicy (5,5km, 5km, 21,095km) i jeden start w przełajach. Mało. Ale na wiecej nie było mnie stać(wykombinować wolne w pracy na start, wolne na 2dni przed startem, przygotować jakiś mikrocykl do każdego startu, nastawić się psychicznie, zejśc ze dwa kilo z wagi itp.) Odnowa biologiczna: do lutego miałem karnet na saune i siłownię, a potem to juz tylko borowinki we własnej wannie. No i to wszystko. W tym roku trzeba będzie powazniej sie do tego przygotować. Wszystko zmierza ku dobremu, sprzet już mam, medal był , takze od stycznia będzie jakie większe stypendium z urzedu miasta w Białymstoku. Z głodu nie zginę. Zima jest najważniejsza zima zima zima:)