W mordę jeża Panie Ferdku


Autor: zimny herbert
21 października 2009, 07:29

No i zostałem bez pracy. Bez pracy nie ma kołaczy (co to kurnia są kołacze?)Jeżeli to coś do jedzenia to nawet lepiej , przyda mi się mała dietka. W tej chwili jestem w pierwszej trójce osiedlowych meneli. Wyprzedzają mnie tylko Alfred Mordownik i Horacy Obrzygowski, ale z nimi wolę nie rywalizować. Mają rozruchy już od 5,00, spotykają się pod sklepem w zorganizowanych grupkach i głośno dyskutują - zapewne nowe teorie treningowe, potem uzupełniają płyny wyskokowe i znikają gdzieś na jakiś czas - czyli albo na trening albo regeneracja i tak całą dobę , nawet w święta i niedzielę. Codziennie mają odnowę. Bo wstają rano i od nowa impreza. A to wszystko kosztem ich rodzin i życia prywatnego. Widać prawdziwi zawodowcy. Aż łza się w oku kręci. Daleko mi do nich , ale trening czyni mistrza.

Do pracy pójdę dopiero 2.11.2009 na godzinę 16tą do 20tej.Potem muszę wziąć dzień urlopu wypoczynkowego.Po takiej długiej przerwie nie wiem jak zareaguję mój organizm. Moja nowa miejscówka to Apteka Polifarm. Będzie git. Tralalalalala:). A teraz biorę się za treningi. Gonimy świat , ale najpierw musimy być najlepsi na osiedlu:)

24 października 2009
No ja - dziękuje za podpowiedź. Na razie popróbujemy na pół etatu. W każdej chwili mozna wszystko zmienić. Będzie git:) Pozdrawiam
hary88
22 października 2009
wiadomo, trudno jest coś osiągnąć jak na etacie się robi, trzeba dużo odpoczywać :) a tak praca na pół etatu ma swoje plusy tez bo wyznacza jakiś plan dnia - tak mi się wydaje. Mi się marzy pracować od 8-14 i by było z dyni ;)pospałbym sobie odpoczął a nawet miejsce na drugi trening by się znalazło:)
no ja
22 października 2009
Kołacz (od koła - kształtu pieczywa), jajecznik - obrzędowe pieczywo pszenne, rodzaj chleba lub placka, dawniej stosowany w obrzędach etnicznych Słowian. Obecnie spotykany jeszcze na wsiach z okazji wesel oraz ważniejszych świąt.

Życzę powodzenia :)
22 października 2009
Tylko na pół etatu. Tymczasowo będzie mniej na chlebek , ale później sobie odrobię, zresztą jestem w takiej sytuacji, że w każdej mogę wrócić do zawodu. Wiesz, jak nie zaryzykuję nic w tym roku , to dalej będzie to trenowanie na pół gwizdka. Na razie jeszcze cieszę się wolnością od pracy, ale już dzień dwa i poświęcam się całkowicie. Tylko żeby się nie zarąbać. Jak sam sobie nie pomożesz to nikt Ci nie pomoże.
hary88
21 października 2009
Ja znam takich co się za trenowali na śmierć:) jak uda Ci się połączyć nową prace i trening tzn masz jakieś nowe godziny pracy czy tylko pół etatu?

Dodaj komentarz