psiątek


Autor: zimny herbert
25 września 2009, 07:01

Właśnie wstałem, nie czuję się w tym tygodniu do końca wypoczęty, ale trenejro mówić, że tak powinno być. Mam nadzieję że to dzisiejsze wolne od pracy trochę mi pomoże. Poleżę sobie , podłubię w słonecznik, ogolę pryszcze, posolę sobie ubranie i pojadę po godzinie piętnastej do Warszawy. Zjemy kolacyjkę w doborowym gronie i pójdę noclegować do Kuby Wiśniewskiego. Obiecałem mu, że rzucę okiem okiem na jego wiersze, które przez lata pisał do szuflady. W końcu to on namówił mnie do pisania tego bloga:)Jestem mu to winien:) Co poza tym ? Dalej jestem chamem i prostakiem. Tutaj nic się nie zmienia. Miły jestem tylko wtedy, kiedy się podlizuję do kogoś lub sprzedaję kolegów i koleżanki z pracy. No dobra - dość kłamstw na dzisiaj. Kabluję tylko kolegów, a Kuba nie pisze wierszy , tylko eseje i to tylko na temat wojny domowej i zarazy bezsenności w Macondo. Ale na tym to ja się już nie znam.

29 września 2009
Kłam Pinokio kłam:) Apropos kawał: Jezus chodził po świecie i szukał swojego ojca, wiedział tylko że ten jest już stary-niedowidzący, że jest cieślą i że zginął mu ukochany syn. No i idzie sobie patrzy a pod chatą siedzi zmartwiony człowiek. Wiek pasuje, ślepawość też więc Jezus podchodzi do niego i pyta się:
- Czy jest Pan cieślą? -"Tak"-odpowiedział tamten .
-A czy zginął Panu ukochany syn? -"Tak"
-To właśnie się odnalazł. Jam jest tym synem!
- A cieśla na to : To Ty Pinokio ?:)
Hehe
kuba
25 września 2009
owszem piszę wiersze. Wystąpił w praktyce klasyczny paradoks kłamcy - Michał zawsze kłamie, wiec mowiac, ze klamie, ze ja pisze wiersze, sklamal, a jednoczesnie powiedzial prawde!

Dodaj komentarz