Powoli do roboty
06 października 2009, 08:04
Zacząłem w końcu trenować. Juz nie mogłem nic nie robić. Tamten tydzień łacznie ze startem na 10km wyszło mi nieco ponad 60km.Czuję się jak zachwaszczony kulturysta. Wypocząłem , i to jeszcze jak. Dziś rano na rozruchu ( pierwszym od ponad tygodnia) uswiadomiłem sobie jak bardzo zdążyłem już przywyknąć do ciepła "kapciochów" i innych uciech tego świata. A świat ucieka. Nie pozwolę mu uciec. Zaczepię się nogami i rękami i do roboty. Ponadto Nike plusowcy zdołali nadrobić sporo kilometrów. Czeka mnie więc i tu sporo pracy, ale o to martwię się akurat najmniej. Taka uwaga: amatorzy zaczęli biegać bardzo dużo kilometrów. Czuję i przewiduję, że nastąpi w Polsce bardzo duży postęp w wynikach jeżeli chodzi o tą grupę zaawansowania i tylko patrzeć jak wsród nich pojawi się człowiek, który będzie chciał trenować więcej i więcej i dojdzie do tego że będzie walczył na równi z najlepszymi zawodnikami w Polsce. To tylko kwestia czasu. Z im większej grupy jest odsiew ( a biegają już setki tysięcy ) tym wieksze prawdopodobieństwo wyselekcjonowania Jakiegoś wielkiego talentu ( popratego ciężką pracą ma się rozumieć) Tak więc patrzyłbym na tą ogromną grupę amatorów jak na wspaniały rezerwuar biegaczy na bardzo wysokim poziomie. Jeżeli amator biega w tygodniu ok 100km i zachowuje sprawność ogólną organizmu na solidnym poziomie (znaczy się jest w stanie np przebiec 100m w 15 sek. ) to nie ma siły - na 10km musi łamać 40min. A stąd juz blisko do profesjonalnego treningu. Bieganie jest proste, tylko czasem jest za mało odpoczynku. A tak ogólnie to zaraz do pracy. Znaczy się do Samoobsługowego Centrum Farmaceutycznego.
Dodaj komentarz