Children's Games


Autor: zimny herbert
Tagi: jan mulak   van aaken   childrens games  
01 grudnia 2009, 07:21

"...Ci znowu w różowe paluszki biorą sen
i farbują go na czarno..." "Zabawy dziecięce" E.Stachura

 

 

 

"Otóż mój b. wychowanek naukowiec dziwił się, że na pięć różnych grup obozowych na rozruchy poranne wychodzili tylko kajakarze. Oraz on sam. Ze starego przyzwyczajenia, dla własnego zdrowia. A dlaczego kajakarze? Bo kierownikiem szkolenia był trener starszej generacji " konserwatysta

 Inni przyglądali się biegającym przed śniadaniem ze zdziwieniem , a młodzież z ironią, a nawet drwiną.

 Jak widać z tego zginął w sporcie polskim obyczaj narzucony przez lekkoatletów , rozpoczynania dnia o godzinie siódmej zero pięć, kiedy to cała grupa czekała przed domem na trenera, aby wybiec z nim na rozruch poranny. Przed myciem i goleniem. Dopiero po powrocie , rozgrzani, całkiem rozbudzeni kończyli poranne ablucje i schodzili do jadalni z apetytem, ożywieni, zostawiając za sobą nocne rozleniwienie.

 Taki sposób rozpoczynania dnia stał się prawem zwyczajowym. Był niekwestionowanym obowiązkiem, chociaż nie mieścił się w żadnych regulaminach.

 Nowe pokolenie trenerów odrzuciło w olbrzymiej większości ten obowiązek , tłumacząc to "naukowo" niezgodnością rozruchu porannego z "krzywą biologiczną dnia"

 Wszystkiemu są winni Amerykanie, którzy badając zachowanie się organizmów w ciągu całego dnia stwierdzili powolny wzrost wydolności po przebudzeniu się oraz osiągnięcie szczytu gdzieś przed wieczorem.

 Ta słusznie teoretycznie reguła różnie przełamuje się w praktycznym życiu milionów naszych rodaków. W społeczeństwie , do niedawna o przewadze chłopskiej, nikt nie czekał na po powolny wzrost krzywej biologicznej, a zaczynał dzień nawet przed świtem obrządzając wygłodniały inwentarz. Dziś miliony ludzi pracujących już o godzinie piątej rano atakują masowo środki transportu: Koleje, autobusy, tramwaje , aby na czas dostać się do pracy . Można więc stwierdzić, że dzień olbrzymiej rzeszy Polaków zaczyna się uderzeniowo (aby nie zostać na peronie czy przystanku), a nie według łagodnie wznoszącej się krzywej biologicznej dnia."Jan Mulak "Bieg mimo przeszkód"

 

 

"Fizjolog radziecki prof. Kordobkov, brat słynnego trenera l.a. twierdiz natomiast, że ludzka wydajność fizyczna i psychiczna wzrosłaby o 20-25% gdyby ludzie stosowali codziennie rozruch, aby przez wysiłek doprowadzić tętno do poziomu 110-120 uderzeń na minutę." Mulak tamże

 

 

 

 

"Wśród wszystkich takich ruchów lokomocyjnych za podstawowy należy uznać lekki bieg (trucht). Dlaczego nie chód? Otóż podczas marszu wysiłek minimalnie wzmaga pracę serca , podczas gdy pierwszym szczeblem aktywnego kształtowania wytrzymałości jest tętno 110-120 uderzeń na minutę przez dr Van Aakena zwane tętnem zabawy dziecięcej, które jest granicą instynktownie bezpieczną, również podczas żywiołowych zabaw dziecięcych."Mulak tamże

 

 

04 grudnia 2009
Za trzecie był miś? :) Na misia i tak już za duża byłaś, piłka to dla skórokopów, a książka była w sam raz dla tak rezolutnej dziewczynki. Bardzo dobry prezent:) hihi Żeby chociaż jakąś kolorowankę dali... Pozdrawiam
kapan
02 grudnia 2009
Ja ją kiedyś wygrałam na tak prestiżowej imprezie jak Biegi Przełajowe Parasola-miałam wtedy lat 9. I byłam bardzo nieszczęśliwa bo: 1. Byłam druga 2. Przekręcili moje imię i nazwisko 3.Za pierwsze miejsce była piłka, za trzecie miś, a ja jakąś głupia książkę, nawet bez kolorowych obrazków dostałam. Teraz bym ją chętnie poczytała, ale nie mam pojęcia gdzie jest.
02 grudnia 2009
Nie trza kupować. Ja mam ją z biblioteki.Chwila strachu i jest. Była na półce obok "Nauka wędkowania w weekend" i "Zadbaj o swój ogród". Ale tych to już nie brałem, bo pierwsza to chyba coś o podrywaniu dziewczyn a druga to chyba o depilacji. Może innym razem wypożyczę. Pozdrawiam
Grejfrut
01 grudnia 2009
Dobre, dobre...
Przekonałeś mnie do zakupu kolejnej książki Mulaka :)
pozdro.
01 grudnia 2009
Ja tez nie:)Pozdrawiam
Kędzior
01 grudnia 2009
Hehe, ale Tych drwiących z wstawania o poranku i tak nie przekonasz ;) W zdrowym ciele zdrowy duch! Kurde jak ja nienawidze wcześnie wstawać :D
01 grudnia 2009
Na takim właśnie, ale to tajemnica:)
skinny
01 grudnia 2009
hmmm... 110-120 to bardzo spokojnie. Może to ja robię zbyt intensywne rozruchy...

Michał,
A Ty na jakim tętnie przeprowadzasz poranne rozruchy?

Dodaj komentarz